niedziela, 13 stycznia 2019

WSPOMNIENIE PEWNEGO ŻAKIETU


Chciałabym się dzisiaj podzielić z wami moim wspomnieniem z początków przygody z szyciem. Od bardzo dawna marzyłam o tym, aby być w stanie uszyć samodzielnie żakiet/marynarkę. Dodatkowo bardzo ważne było dla mnie nauczenie się profesjonalnego wszywania podszewki, w taki sposób, aby nie było widać szwów i nie bawić się w ręczne podszywanie. Doskonale zdawałam sobie sprawę, że nie dam rady opanować tego samodzielnie. Chociaż, prawdopodobnie jakbym usiadła, porozpruwała jakieś marynarki, to finalnie osiągnęłabym ten oczekiwany efekt. Niestety jestem osobą, która nie lubi błądzić. 


Z całą pewnością wolę, żeby ktoś nawet raz pokazał mi i powiedział co powinnam zrobić, a ja już dalej pójdę sama. Mam tę zdolność bardzo szybkiego przyswajania wiedzy, więc postanowiłam zapisać się na kurs do Ultramaszyny. Wybrałam oczywiście taki, na którym był w programie żakiet. 

Na tych zajęciach dawałam z siebie 120%. Powiem więcej, doskonale zdawałam sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie zdążyć z całkowitym wykończeniem żakietu, więc brałam pracę do domu. Prosiłam o wskazówki jakie kroki powinnam zrobić sama, na przykład: na zajęciach wspólnie szyliśmy po jednej kieszonce, a drugą brałam do domu; w domu uszyłam całą podszewkę, pozszywałam rękawy, przygotowałam kołnierzyk. Na zajęcia zostawiłam rozporek i oczywiście wszycie w niego podszewki (muszę się przyznać, że nadal jest to moja pięta Achillesa). 

Zakochałam się w tej marynarce. Była niesamowicie szczęśliwa z faktu, że sama ją uszyłam. Pamiętam, jakby to było wczoraj, jak poszłam do drugiego pokoju, gdzie trwały inne zajęcia, i pochwaliłam się moim żakietem naszej nieocenionej Pani Joli. Stałam tam przed nią i innymi kursantkami, a łzy ciurkiem spływały po moich policzkach - oczywiście to były łzy szczęścia. Tak właśnie spełniłam swoje marzenie - nauczyłam się szyć żakiet, nauczyłam się wszywać podszewkę... NIESAMOWITE UCZUCIE!!!

Nie będę tutaj ściemniać, że moje dzieło było perfekcyjne. Oczywiście, że nie jest. Widzę kilka miejsc, które mogłyby wyjść lepiej. Niemniej jednak, na tamtą chwilę zrobiłam wszystko co mogłam i co potrafiłam, aby móc dumnie powiedzieć NIE KUPIŁAM, SAMA USZYŁAM :D









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz